- Jeszcze w tym roku chcemy udowodnić, że nasz mildronat nie powinien znajdować się na tej liście - powiedział Juris Bundulis, prezydent farmaceutycznego koncernu Grindeks z Łotwy w wywiadzie dla gazety "Neatkariga Rita Avize".
Zobacz: Afera dopingowa w Rosji nie ma końca! Po Szarapowej i dwóch łyżwiarzach przyłapany siatkarz
Ciekawi jesteśmy, czy firma będzie się spieszyć ze swoimi działaniami? Raczej nie. Odkąd Szarapowa przyznała się do stosowania meldonium, zainteresowanie lekiem znacznie wzrosło. - Od tego momentu dostaliśmy setki zapytań, dotyczących meldonium i sprzedaż znacznie wzrosła. Zareklamowała nas Szarapowa, czego chcieć więcej? - dodał Bundulis.
Mildronat, znany też jako meldonium, został wpisany przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) na listę zakazanych substancji 1 stycznia 2016 roku. Łotewski producent wciąż nie poznał przyczyn i wyników badań, z których wynikałoby, że lek pomaga sportowcom w niedozwolony sposób.
Sprawdź: Radwańska mogła wpaść jak Szarapowa? "Też nie czytam maili od WADA"
Ivars Kalvins, łotewski biomechanik, który w latach 70. wynalazł lek, również jest zdania, że nie powinien być on postrzegany jako doping. - Pomaga sportowcom znieść wysiłek i ochrania organizm przed niedoborem tlenu. Jest przeznaczony zarówno dla ludzi z kłopotami sercowymi, jak i dla czynnych zawodników, gdy ich mięsień sercowy jest dodatkowo obciążony - wyjaśnił Kalvins.