To było jak bombardowanie Bagdadu przez amerykańskie wojska. W I rundzie turnieju juniorskiego Jerzy "Jerzyk" Janowicz (17 l.) posyłał rakietę za rakietą z szybkością ponad 200 km/godz. Rosjanin Aleksander Łobkow nie wytrzymał tego ostrzału i poddał się przy stanie 6:1, 2:0 dla Polaka.
"Super Express": - Odważne słowa. Przecież jesteś rozstawiony dopiero z 12. numerem, a w twojej "ćwiartce" jest m.in. Francuz Eysseric, którego na sparingpartnera wybrał sam Roger Federer.
Jerzy Janowicz: - Trzeba go będzie także pokonać. Taki jest cel. Wygrać turniej juniorskiego Wielkiego Szlema i zacząć grać w seniorskich turniejach.
- A jeśli nie wygrasz?
- Wtedy na 90 procent pojadę na Wimbledon i tam wygram.
- Na korcie nr 3 nie ma aparatury do mierzenia szybkości serwisu, ale widać było wyraźnie, że twoje pierwsze podania zdecydowanie przekraczają 200 km/godz. Jaki ci rekord zmierzono na zawodach?
- Na turnieju KGHM we Wrocławiu miałem serwisy po 219 km/godz.