Na szali jest prestiż najstarszej z odbywajacych się do dziś imprezy sportowej. Jej historia ciągnie się od roku 1851 czyli jest starsza o 45 lat od nowożytnych igrzysk olimpijskich.Zawody odbywają się nieregularnie, co kilka lat (poprzednio w roku 2017). Nagrodą jest przechodni srebrny dzbanek o niewielkiej wartości pieniężnej. Ale dla tego dzbanka wydawane są ogromne budżety i wdrażana najnowocześniejsza technologia, czasami kosmiczna. Budżety zespołów zwanych tutaj syndykatami ocenia się na około 100 milionów euro.Puchar "Ameryki" wywodzi swoją nazwę od amerykańskiego jachtu "Ameryka" (ang. "America"), który wygrał pierwsze regaty 170 lat temu.W obecnej edycji udział wzięły tylko cztery syndykaty, a broniący tytułu Emirates New Zealand po raz siódmy żegluje w finałowej rozgrywce i jest o krok od czwartego zwycięstwa (poprzednio 1995, 2000 i 2017). Rywalizacja toczy się do siedmiu wygranych wyścigów.Do stanu 3:3 Włosi z Prady, prowadzeni przez sterników Australijczyka Jamesa Spithilla i Włocha Francesco Bruni, utrzymywali remisowy bilans. Potem jednak Nowozelandczyk Peter Burling przypomniał, któ jest obrońcą trofeum.Tegoroczna, 36. edycja Pucharu "Ameryki" toczy się na jachtach jednokadłubowych z tzw. hydroskrzydłem pod wodą, co czyni je jednostkami fruwającymi ponad taflą. Mierzą 23 metry, ważą 6,5 tony, a załogi składają się z 11 osób.
Puchar Ameryki dla Nowej Zelandii? Wielkie regaty po raz 36
Kończą się najbardziej prestiżowe regaty żeglarskie, o Puchar "Ameryki". Nowozelandzka załoga jest o krok od zwycięstwa. Po dziewięciu wyścigach zawodów rozgrywanych u wybrzeży Auckland, stolicy Nowej Zelandii prowadzi 6:3 z włoskim zespołem Praga Challenge.