Uśmiechnięta twarz Wałujewa z bukietem przebiśniegów pojawiła się na tysiącach billboardów w całej Rosji, w jej sześciu regionach. W ten sposób "Bestia" na zlecenie premiera Putina zachęca swych rodaków do spłacania długów, szczególnie czynszów za mieszkania komunalne, dostawy gazu i elektryczności. Był z tym coraz większy kłopot, bo coraz więcej ludzi nie płaciło przekonanych, że w związku z kryzysem władze nie zdecydują się na eksmisję.
Efekty kampanii z udziałem "Bestii" przeszły wszelkie oczekiwania. Już w trakcie kampanii dłużnicy uiścili 14,5 miliona rubli zaległych opłat (półtora miliona złotych). Według wstępnych danych 1780 osób zapłaciło nawet czynsze... z wyprzedzeniem, co w Rosji zdarza się niezwykle rzadko. W ten sposób do urzędów trafiło dodatkowo 15,83 miliona rubli (ponad półtora miliona zł). A może by tak premier Tusk znalazł podobną "Bestię" w Polsce?