Podczas spotkania z okazji wyboru najlepszego gracza "streetball" w Anglii Rooney zaskoczył wszystkich zgromadzonych wyznając, że jego ulubioną lekcją w szkole był nie WF, a... religia.
- Nie byłem najlepszym uczniem, więc przez długi czas nie wiedziałem co innego, oprócz grania w piłkę, mógłbym robić w dorosłym życiu. Bardzo lubiłem religię, więc zastanawiałem się nad święceniami kapłańskimi - przyznał piłkarz.
To tym bardziej dziwne stwierdzenie, że snajper "Czerwonych Diabłów" znany jest bynajmniej nie z anielskiej cierpliwości, ale z temperamentu i twardej gry na boisku. W 2006 roku Rooney został ukarany czerwoną kartką w spotkaniu ćwierćfinałowym mistrzostw świata przeciwko Portugalii, bo celowo nadepnął na leżącego na murawie obrońcę rywala, Ricardo Carvalho.