"Tuż przed tamtym turniejem testy krwi wykazały u nich anomalia hematologiczne. Nie mogliśmy jednak udowodnić, że brali EPO, dlatego puściliśmy to w niepamięć. Co ciekawe, o wszystkim wiedział klub, w którym grali podejrzani gracze. Był to klub włoski" - napisał były lekarz kadry trójkolorowych, nie wymieniając nazwy drużyny Serie A, ale z jego relacji nietrudno się domyśleć, że chodzi o Juventus.
Przeczytaj koniecznie: Robinho pobił się z kolegą
W tym czasie Zidane i Deschamps grali właśnie w "Starej Damie", o której mówiło się, że koksuje swoich piłkarzy.
W 1998 roku Francuzi zostali mistrzami świata. W finale pokonali Brazylijczyków 3:0 (dwie bramki strzelił Zidane).