Wojna w Ukrainie trwa już drugi miesiąc i ciężko się spodziewać, aby zakończenie konfliktu miało nastąpić szybko. Okazuje się, że wśród żołnierzy na froncie, którzy bronią swojej ojczyzny jest jeden z najsłynniejszych komentatorów sportowych w Ukrainie, Wadim Skiczko. Dziennikarz udzielił wywiadu "WP. SportoweFakty", w którym powiedział o swojej ciężkiej codzienności. Jego relacje z wojny są publikowane codziennie i odsłaniają nieznane i tragiczne oblicze konfliktu.
Zbigniew Boniek nie gryzł się w język. Te słowa musiały paść! Bezlitośnie odgryzł się hejterom
Dziennikarz ruszył na wojnę. Znali go wszyscy kibice w Ukrainie
Wadima Skiczkę można spokojnie nazwać jednym z najsłynniejszych głosów Ukrainy. Dziennikarz przez lata komentował w mediach najważniejsze wydarzenia sportowe, w tym mecze Ligi Mistrzów. Po wybuchu konfliktu porzucił swój zawód i ruszył na front, pomagając ojczyźnie w tej niecodziennej sytuacji.
- Dzień zaczynam od 6 rano. Zajmuje się głównie "czuwaniem" i regularnym sprawdzaniem mapy. Informuję o możliwych zagrożeniach ze strony rosyjskich samolotów. Oczywiście - jestem na etapie nauki: taktyki, studiowania mapy, psychologii wojennej, obsługi broni i strzelania z niej. To dla mnie zupełnie nowe rzeczy, dlatego w pełni oddałem się tym zajęciom. Karierę komentatora piłkarskiego zawiesiłem - powiedział Skiczko w rozmowie z "WP. SportoweFakty".
Aby zobaczyć postawę ukraińskich i rosyjskich sportowców w trakcie wojny w Ukrainie, przejdź do galerii poniżej.
Skiczko wierzy w wygraną Ukrainy. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości
Dziennikarz, który już nie zajmuje się sportem, od pewnego czasu publikuje na swoich mediach społecznościowych zdjęcia ze zniszczonego kraju. Mimo tak fatalnej sytuacji, nadal wierzy on w zwycięstwo Ukrainy.
- Nie będę kłamał, znalazłem się w całkowicie nowej sytuacji, ale jestem zdeterminowany, by pomóc i spokojny. Mocno wierzę w zwycięstwo Ukrainy. Jeżeli mogę jakkolwiek pomóc, dołożyć cegiełkę, to cieszę się, że jestem w stanie. Uwierzmy w to, że niedługo razem spotkamy się na ukraińskich stadionach. Dla mnie komentowanie meczów to najlepsza robota na świecie i wierzę, że do tego wrócę. Oczywiście po wygraniu wojny - mówi Skiczko w rozmowie z "WP. SportoweFakty".