GWIZDEK24.PL: - Co to za uraz?
Dr Stanisław Szymanik, ortopeda: - Justyna doznała złamania piątej kości śródstopia stopy lewej. Takie urazy zdarzają się przy dyscyplinach związanych z biegami. Zapewniam, że życiu lub zdrowiu nie zagraża.
- Justyna jednak nie leczy złamania, tylko startuje w igrzyskach. To nie za duże ryzyko?
- Wszystko zależy od odpowiedniego postępowania i zaopatrzenia kontuzji. To złamanie nie wyklucza udziału w zawodach, można tak o nie zadbać, by nie uległo pogorszeniu. Biorę za to odpowiedzialność, podobnie jak za to, że podawane środki farmakologiczne są w absolutnej zgodności z przepisami antydopingowymi.
- Jak jest leczona?
- Stosujemy różne środki farmakologiczne, ale nie tylko. Dochodzi fizjoterapia, dbamy o to, by nie przeszkadzał obrzęk. Justyna dostaje też specjalne wkładki do buta narciarskiego uśmierzające ból.
- Justyna mówiła, że chce zbadać stopę dopiero po biegu na 10 km. Dlaczego zmieniła decyzję?
- Uznaliśmy wspólnie, że nie ma sensu czekać. Zrobiliśmy zdjęcie rentgenowskie w trzech projekcjach. Od razu zresztą podejrzewałem złamanie, nie wyglądało mi to na stłuczenie.
- Wiadomo, że pana pacjentka chce wystąpić w biegu na 10 km, ale co dalej?
- Zaproponowałem Justynie i jej sztabowi stosowną procedurę medyczną, ale uzgodniliśmy, że decyzja w tej sprawie zapadnie po starcie w czwartek i podejmie ją zawodniczka i jej trener.