Gigantowi biatlonu na miejscu pogratulował sam król Norwegii, Harald, który też nie bardzo wierzył w to, czego właśnie był świadkiem. Na jego oczach Bjoerndalen zdetronizował inną norweską legendę, Bjoerna Daehlego, biegacza narciarskiego, który - wydawało się - niezagrożony prowadził w zimowej medalowej tabeli wszech czasów z 12 olimpijskimi krążkami.
Przeczytaj także: Kamil Stoch po powrocie z Igrzysk w Soczi: Mówcie mi Kamil, a nie mistrzu!
- Biatlon to pasjonujący sport - mówił podekscytowany norweski władca. - Nic nie jest przesądzone, dopóki nie zakończy się strzelanie. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że Ole Einar dogoni Bjoerna, ale ten facet jest kimś zupełnie wyjątkowym. To fantastyczny dzień.
Zmęczenie i szczęście
- W sztafecie nie biegnie się dla siebie, musiałem być mocniej skoncentrowany - tłumaczył Ole Einar. - Byłem bardziej zdenerwowany niż podczas innych startów w Soczi. Pierwsze, co się czuje na mecie, to potworne zmęczenie, jednak za chwilę do tego dochodzi niesamowite szczęście i wielka duma.
8 z 13 olimpijskich medali Bjoerndalena ma złoty kolor, a 5 pierwszych miejsc Norweg wywalczył w indywidualnych biegach na igrzyskach. Pierwsze złoto zdobył 16 lat temu w Nagano w sprincie na 10 km.
Ostatnie igrzyska
A przecież to wcale nie koniec szans Ole Einara na kolejne zdobycze. W sobotę pobiegnie z kolegami w męskiej sztafecie i jego imponująca kolekcja może się jeszcze powiększyć.
Po igrzyskach zamierza zakończyć karierę, choć pierwotnie miał w planie starty do MŚ w Oslo w 2016 r.
Medale olimpijskie Bjoerndalena
Złote - Nagano 1998: sprint 10 km; Salt Lake City 2002: sprint 10 km, bieg pośc. 12,5 km, 20 km ind., sztafeta 4x7,5 km; Vancouver 2010: sztafeta 4x7,5 km; Soczi 2014: sprint 10 km, sztafeta mieszana 2x6/2x7,5 km
Srebrne - Nagano 1998: sztafeta 4x7,5 km; Turyn 2006: bieg pośc. 12,5 km, 20 km ind.; Vancouver 2010: 20 km ind.
Brązowe - Turyn 2006: bieg ze startu wspólnego 15 km