Artur Kaproń szybko został ochrzczony w Internecie jako ksiądz-kulturysta. Jego postawa wpisuje się idealnie w platońską ideę dbania zarówno o ducha, jak i ciało. Na co dzień jest proboszczem parafii w Osiecznicy w diecezji legnickiej. Gdy ma odrobinę wolnego czasu, to swoje kroki kieruje na siłownię. Lata praktyki ze sztangami przyniosły efekt na mistrzostwach Polski juniorów i weteranów w kulturystyce. Na imprezie zorganizowanej w Mrozach duszpasterz zajął wysokie 4. miejsce i zrobiło się o nim głośno.
Medialny szum nie spodobał się kościelnemu przełożonemu wysportowanego kapłana. Biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski udzielił kanonicznego napomnienia Arturowi Kaproniowi, apelując by nie afiszował się zbytnio ze swoją pasją. "Otrzymałem kanoniczne upomnienie od biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego, które pozwoliło mi na dodatkowe przemyślenie mojego postępowania" - potwierdził w specjalnym oświadczeniu ksiądz-kulturysta.
Proboszcz z Osiecznicy przyznał, że popełnił błąd. W specjalnej odezwie poprosił wiernych o wybaczenie. "Zrozumiałem swój błąd polegający na tym, że udziałem w mistrzostwach Polski juniorów i weteranów w kulturystyce i fitness w Mrozach oraz jego upublicznieniem w mediach wywołałem zgorszenie wiernych, za co ich przepraszam i proszę o wybaczenie" - napisał. Tymczasem w Internecie wciąż trwa szał, a większość użytkowników sieci ciepło odbiera atletycznie zbudowanego księdza. Czy według Was zasłużył na karę? A może przez biskupa przemówiła zazdrość?
Zobacz: Ksiądz-kulturysta Artur Kaproń wydał oświadczenie. Przeprosił za zgorszenie
Przeczytaj: Ksiądz-kulturysta Artur Kaproń nie może udzielać wywiadów. Zabronił mu biskup [ZDJĘCIA]
Sprawdź: Ten ksiądz jest KULTURYSTĄ. 42-letni Artur Kaproń robi furorę [GALERIA]