Cała Osiecznica pęka z dumy, bo ich proboszcz, Artur „Padre” Kaproń zajął 4 miejsce na… mistrzostwach Polski kulturystów! Znakomicie umięśnione ciało duchownego zrobiło ogromne wrażenie na jurorach. Nic dziwnego. Mięśnie księdza są świetnie rozwinięte, jego potężna sylwetka imponuje.
Choć duchowny trenuje regularnie od 16 roku życia, to na zawodach i tak czuł lekką tremę. - Pomogło mi jednak obycie z amboną, czyli wystąpienia publiczne. Na scenie dzięki temu było łatwiej – mówił ks. Kaproń na antenie TVN.
W telewizji dodawał też, że na siłowni się „nie opierdziela”. Efekty są więc imponujące, ale i sława księdza rośnie. Na tyle, że zaniepokoiła przełożonych księdza. Doszło nawet do tego, że biskup zabronił niedawno duchownemu udzielać wywiadów!
- Uprawienie sportu, czy to będzie jazda na nartach, pływanie, czy kulturystyka, nie jest oczywiście w żaden sposób zabronione, jeśli nie koliduje z pracą duszpasterską. Ale czym innym jest uprawianie sportu, a czym innym udzielanie wywiadów i robienie z tego show – tłumaczy w rozmowie z „Super Expressem” ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik diecezji legnickiej, pod którą Osiecznica podlega.
Choć w telewizji w najbliższym czasie księdza - pakera pewnie nie zobaczymy, to jego popularność i tak ma swoje dobre strony. Bo w kościele w Osiecznicy zaczęli pojawiać się zaciekawieni duchownym ludzie, których dawno w świątyni nie było widać…