Kobiety w inny sposób niż mężczyźni muszą niekiedy zastanowić się, czy chcą nadal osiągać wyżyny swoich możliwości fizycznych, czy też przystopować i zdecydować się na fascynującą przygodę - macierzyństwo. Po urodzeniu dziecka i dojściu do siebie, sportsmenki często wracają do swojego wcześniejszego życia, choć nie zawsze osiągają już tak dobre wyniki jak kiedyś. Jak się jednak okazuje, niektórzy sponsorzy nie są w stanie odpuścić nawet w momencie, gdy ich zawodniczki noszą dziecko w swym łonie.
Słynny piłkarz o wizycie w Polsce: Tłum PROSTYTUTEK pod hotelem, brak ciepłej wody, wybite okna!
Głośno był przypadek m.in. Alysy Montano, która wystartowała w mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w ósmym miesiącu ciąży, wcześniej trenując ze specjalnym pasem wokól brzucha. Zrobiła to, aby nie utracić środków do życia - możni sponsorzy nie przewidywali okresu ochronnego i płacenia swoim zawodniczkom w czasie, gdy te nie mogą biegać. To na szczęście się zmieniło i chociażby firma Nike w zeszłym roku zdecydowała się na wdrożenie specjalnie, 18-miesięcznego okresu, w którym wynagrodzenia nie są obniżane z powodu ciąży.
Na alarm bije też w "New York Times" znana biegaczka Alysson Felix. - Starałam się nie pokazywać emocji. Robić to, czego oczekiwali ode mnie ludzie. Nie lubię nikogo oczerniać, ale nie możesz zmienić czegoś siedząc cicho - podkreśliła zaznaczając potem, że zachowanie sponsorów musi się zmienić i nie może narzucać na zawodniczki tak gigantycznej presji.
Nie pomogła wódka i jazda traktorem. Zarazili się koronawirusem mimo środków bezpieczeństwa