15. etap Tour de France liczył niespełna 160 kilometrów. Do wyścigu jako lider przystępował Bradley Wiggins, który tym razem nie zdołał znaleźc się w grupie uciekinierów. Peleton z Brytyjczykiem na czele musiał uznać wyższość Vande Velde i Fedrigo.
Na około 3 kilometry przed metą to właśnie ta dwójka urwała się grupie prowadzącej wyścig. Wówczas jasne stało się, że to między nimi rozstrzygną sie losy rywalizacji. Ostatecznie na bardzo emocjonującym finiszu szybszy okazał się Pierrick Fedrigo.