Trzykrotny mistrz Polski na wózku?!

2009-07-27 14:20

Były bramkarz Wisły Kraków Adam Piekutowski (35 l.) doznał bardzo poważnej kontuzji kolana i omal nie wylądował na wózku. Co na to klub? Oczywiście umywa ręce.

Trzy lata temu Wisła wypożyczyła Piekutowskiego do Jagiellonii Białystok. W trakcie jednej z interwencji upadł tak niefortunnie, że o dalszej grze w piłkę mógł już zapomnieć.

- W moim kolanie nic nie zostało. Więzadła przednie, tylne i poboczne były zerwane, łękotka do usunięcia, podobnie jak pół rzepki. Do tego chrząstki zostały poruszone. Zostały tylko gołe gości - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Piekutowski.

Od roku były bramkarz jest na rencie inwalidzkiej. Operację wstawienia sztucznych więzadeł odwleka, bo ich żywotność to jedynie od 15 do 20 lat, potem musiałby jeździć na wózku inwalidzkim.

Gdy doszło do kontuzji, kluby nie były skore do jakiejkolwiek pomocy. Jagiellonia tłumaczyła , że Piekutowski jest piłkarzem Wisły, a krakowianie, że to "Jaga" powinna zapłacić za operacje.

- Umyli ręce. Jeszcze przed operacją usłyszałem, że kontuzji doznałem jako piłkarz Jagiellonii i teraz oni muszą się o mnie martwić. Szkoda, bo parę meczów w Wiśle zagrałem, kilka sezonów tam spędziłem. Szybko o tym zapomnieli. Najważniejsza jest zdrowa osoba, potrzebna w danej chwili. Inni stają się bezużyteczni, skreśleni. Pożegnanie z Wisłą odbyło się w nieprzyjemnej atmosferze, nie pozwalano mi trenować z pierwszą i drugą drużyną. Szefowie klubu powiedzieli, że jestem już niepotrzebny - tłumaczy piłkarz, który w barwach Wisły zdobył trzy tytuły mistrza Polski.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze