Jan Tomaszewski ma pretensje do Lewandowskiego
Robert Lewandowski wypadł z listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski w ostatniej chwili. W ostatnim meczu ligowym, kilkanaście godzin przed startem zajęć w Portugalii, doznał urazu pleców. Pod jego nieobecność Biało-czerwoni ponieśli klęskę z Portugalią (1:5) i Szkocją (1:2) i spadli z najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA. Już w trakcie zgrupowania Jan Tomaszewski domagał się wyjaśnień w sprawie urazu "Lewego" i jego absencji. Teraz, gdy napastnik FC Barcelony kilka dni po meczu ze Szkocją zagrał w klubie przeciwko Celcie Vigo, legendarny bramkarz oczekuje jasnej odpowiedzi.
- Nie mecz mnie poruszył, a absencja zawodnika. Robert Lewandowski nie przyjechał na zgrupowanie, bo plecy go bolały. Być może. Do tej pory nie jest wiadome. Doktor kadry mówi, że Robert nie nadawał się do gry. A ja mam pytanie - kiedy pan doktor widział Roberta Lewandowskiego? Czy widział go i badał przez Skype'a? Czy on pojechał do Roberta albo ten przyjechał do niego? - powiedział w trakcie specjalnego łączenia z "Super Expressem" Tomaszewski.
53-letni legendarny piłkarz starł się z kibicem! Chciał się z nim bić na parkingu. Absurdalne sceny
Zobacz, jak wygląda apartament Lewandowskich w Warszawie:
Tomaszewski wywołał nawet magazyniera Barcelony
Jego zdaniem lekarz kadry nie ma prawa ufać bezgranicznie pracownikom klubu. - Działacze Barcelony - prezes, trener, lekarz, szatniarz i magazynier - są za tym, żeby zawodnicy Barcelony nie grali w kadrze, bo jest to dodatkowe obciążenie. Nie wolno po prostu tym ludziom ufać - uważa 76-latek, który nie rozumie, dlaczego Lewandowski nie przyjechał na zgrupowanie, skoro była szansa, że zagra w kluczowym meczu ze Szkocją.
- W meczu z Celtą wszystko było w porządku, zszedł 3-4 minuty przed końcem, więc tutaj można mieć pretensje i do Roberta, i do lekarza kadry. Jestem przekonany, że gdyby grał ze Szkocją, nie przegralibyśmy tego meczu, a nawet wygralibyśmy, bo było bardzo dużo sytuacji - podsumował Tomaszewski.
Pięć dni po tym meczu Lewandowski wrócił do gry w spotkaniu Barcelony z Celtą Vigo, przed którym sporo mówiło się o tym, że jego występ stoi pod znakiem zapytania. Ostatecznie "Lewy" zagrał w pierwszym składzie i strzelił 15. gola w La Liga, choć jego drużyna w kuriozalnych okolicznościach wypuściła prowadzenie 2:0 w końcówce meczu i tylko zremisowała 2:2.
Robert Lewandowski przebił w tym Leo Messiego! Niesamowity wyczyn Polaka. W tle blamaż Barcelony