Ten chuligański wybryk z początku uszedł uwagi sędziego, ale koledzy bramkarza szybko go uświadomili co się stało. Kij był plastikowy, ale dość ciężki, bo stanowił drzewce od flagi, którą wymachiwali tureccy kibice. Kiedy skrzywiony Macho zaczął rozcierać uderzone miejsce, Turcy zgotowali mu dodatkowo koncert gwizdów.
Ten incydent mocno zainteresował władze dyscyplinarne UEFA. Turcy wygrali mecz 2:0 i walkower 0:3 raczej im nie grozi, ale pewnie "przysolą" im porządną grzywnę.