Ugotuje medal dla Polski

2009-02-13 8:00

Uwielbia oglądać seriale, słucha piosenek Kozidrak, wzoruje się na Federerze. - Chcę być najlepsza, tak jak on - mówi Li Qian (23 l.), Chinka z polskim paszportem, która wygrała prestiżowy turniej TOP 12.

- Cześć, jestem Mała - tak przywitała reporterów "Super Expressu". Mierzy zaledwie 160 cm. W Tarnobrzegu mieszka z koleżanką z drużyny Kingą Stefańską (29 l.).

- Udało mi się nawet nauczyć Kingę kilku chińskich słówek - chwali się Qian. - Ja z kolei wkuwam polski. Nauczyłam się sporo, choć wciąż nie jestem z siebie zadowolona. Ostatnio oglądałam jakiś serial, chyba "M jak miłość". Nawet mi się spodobał, ale był za długi i wszyscy za szybko mówili! Wolę seriale chińskie i koreańskie, bo mogę wszystko zrozumieć.

Telewizję ogląda jednak rzadko, w wolnym czasie woli posłuchać muzyki.

- Uwielbiam Beatę Kozidrak. Znam wiele jej piosenek i mogłabym zaśpiewać, ale... i tak byście nic nie zrozumieli (śmiech). Zresztą lepsza chyba ze mnie tenisistka niż piosenkarka - dodaje.

Nowa gwiazda polskiego tenisa stołowego wzoruje się na... Rogerze Federerze.

- On jest super! Nie dość, że przystojny, to moim zdaniem najlepszy na świecie. Z zapartym tchem oglądałam finał Australian Open, w którym walczył z Nadalem. Było mi smutno, że przegrał. Szwajcar to mój idol. Wspaniały sportowiec i skromny człowiek. Chcę być taka jak on - mówi.

Po IO w Pekinie na dwa tygodnie pojechała do rodzinnego miasta - Waoding, oddalonego o 180 kilometrów od stolicy Chin. To tam zaczynała karierę.

- Pierwszy mecz rozegrałam mając 6 lat. Marzyłam, żeby wystąpić w reprezentacji Chin, ale niełatwo się do niej przebić. W moim Waoding mieszka 10 milionów ludzi i prawie każdy gra w ping-ponga. Dlatego cieszę się, że wyjechałam do Polski. Koleżanki, które trenowały ze mną w Chinach i zostały tam, pracują teraz w biurach. A ja gram i wygrywam. Dla Polski - podkreśla.

Qian czuje się u nas świetnie, ale przyznaje, że początki były bardzo trudne.

- Jako 15-latka wyjechałam na drugi koniec świata, bez rodziny, nie znając języka. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam polskie ulice, to pomyślałam: "Jak tu pusto!". W Chinach wszędzie tłumy, pełno samochodów, okropny smog. W Polsce za to powietrze czyste, cisza i spokój. Mogę trenować ile chcę, a po zajęciach... gotować koleżankom. Moja specjalność to Tang Cu Pai Gu, czyli żeberka w sosie słodko-kwaśnym. Wierzę, że za 3 lata ugotuję... medal dla Polski na igrzyskach olimpijskich w Londynie - rozmarza się Qian.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze