U nich ścierają się nie kibolskie bandy w "ustawkach", lecz nacjonaliści z bojówkami partii prorosyjskich. Przy okazji obchodów Dnia Zwycięstwa (9 maja) stronnicy "samostijnej" Ukrainy i zwolennicy poglądu, że powrót do "matuszki Rassiji" jest koniecznością, starli się we Lwowie z użyciem pałek, noży, a nawet broni palnej. Ukraińscy komuniści zapowiedzieli, że skierują do UEFA wniosek o odebranie miastu meczów Euro, bo "panuje tam nacjonalizm i gloryfikuje się nazizm".
Ukraina też ma problemy. I chyba gorsze...
2011-05-11
10:39
Polskie zmartwienia ze stadionowym bandytyzmem są poważne, bo Euro 2012 coraz bliżej. Ale sąsiedzi z Ukrainy martwią się jeszcze bardziej.