Utopił medal

2004-08-26 22:52

Wszystko sprzysięgło się przeciw Anecie Pastuszce (26 l.). Najpierw wypadła z kajaka. Teraz przyszła dyskwalifikacja za niedowagę kajaka, na którym płynęła w półfinale jedynek.

- Za wszystko co dzieje się z kajakiem odpowiedzialni są zawodniczka i trener - powiedział prezes Polskiego Związku Kajakowego, Tadeusz Wróblewski. - Pierwszą osobą z jaką porozmawiamy będzie szkoleniowiec, Piotr Głażewski.

Trudno przypuszczać, by wina była po stronie zawodniczki, choć... Aneta chcąc być lojalna wobec trenera zgodziła się pływać na kajakach portugalskiej firmy Nelo, z którą trener jest mocno związany. Głażewski, w mojej obecności, powiedział, że dopóki żyje, Polki nie popłyną na polskim sprzęcie.

Mogą na nim pływać Węgierki, Kanadyjczycy, Rosjanie, Amerykanie, ale nie jego podopieczne. Czyżby pana Głażewskiego raziło to, co dobre, bo polskie?

W ubiegłym roku wybuchły dwa skandale związane z portugalskim producentem. Najpierw w Grecji okazało się, że kajaki i kanadyjki tej firmy nie trzymają wymaganych parametrów, czyli wagi i profilu. Zapowiedziano kontrole podczas mistrzostw świata w Gainesville.

Po pierwszych pomiarach okazało się, że cały sprzęt winien być zdyskwalifikowany. Jak wiadomo za pieniądze można kupić sprawiedliwość, więc Belg John Leukemans, dyrektor Międzynarodowej Federacji Kajakowej, odwołał wszelkie badania, zapowiadając jednak surowość podczas igrzysk. I badania były surowe. Kajak Anety ważył za mało, wysechł, bo był wadliwie wykonany. O wszystkich niedoskonałościach sprzętu wiedział wcześniej trener, który w czwartek zapadł się pod ziemię.

Głażewski ma jeszcze dwie łódki w igrzyskach. Lepiej nie myśleć, co może się stać...

Najnowsze