Madeline Groves zszokowała cały świat swoją kontrowersyjną decyzją. Pływaczka, która ma w swoim dorobku dwa srebrne medale zdobyte w trakcie igrzysk w Rio, ogłosiła, że nie zamierza startować w Tokio. Powodem tak zaskakującego zachowania miała być przemoc, jakiej sportsmenka doświadczyła na przestrzeni lat. Groves ma nadzieję, że jej zachowanie zwróci uwagę na problemy zawodowych pływaczek, a ona sama da "lekcję zboczeńcom".
Grzegorz Krychowiak przeżył TRAUMĘ. Dresiarze napadli go i spalili mu włosy, prawda wyszła na jaw!
Madeline Groves wycofuje się z igrzysk olimpijskich w Tokio. Wszystko przez przemoc ze strony mężczyzn
Reprezentantka Australii wyjaśniła, czemu nie zobaczymy jej w Tokio. Sportsmenka wydała oświadczenie na swoich mediach społecznościowych, w którym opowiedziała o problemach, z jakimi zmagała się na przestrzeni lat, reprezentując ojczyznę. Zdaniem Groves, świat kobiecego pływactwa jest zdominowany przez mężczyzn, którzy wykorzystują sportsmenki wyłącznie dla swojego zarobku, nie dając w zamian wsparcia i otuchy. Gwiazda sportu wyznała także, że na przestrzeni lat słyszała wiele nieprzyjemnych komentarzy i zaczepek, które odnosiły się do jej wyglądu i urody.
- Nie można już dłużej wykorzystywać młodych dziewcząt i kobiet, sprawiać, że wstydzą się ciała, a potem oczekiwać, że będą cię reprezentować, abyś mógł zarobić roczną premię. Czas minął - pisała Groves.
Australijski Związek Pływacki odniósł się do zarzutów Groves
Sprawa Groves stała się tematem numer jeden w australijskich mediach sportowych. Do sytuacji postanowił odnieść się krajowy związek pływacki, który zapewnił, że nie słyszał skarg od Australijki, a sam bardzo poważnie podchodzi do tematu przemocy w sporcie.
- Wszystkie zarzuty dotyczące wykorzystywania dzieci lub niewłaściwego zachowania seksualnego, są traktowane przez związek poważnie - zapewnia w komunikacie Australijski Związek Pływacki.
