Po raz pierwszy reprezentacje uczestniczące w igrzyskach (205 ekip) wkroczyły do imponującego "Ptasiego Gniazda" - które rzeczywiście zasługuje na miano stadionu XXII wieku - w chińskim porządku alfabetycznym. A nie jak dotychczas w angielskim.
Polska ekipa weszła jako 125., flagę niósł kajakarz Marek Twardowski. Nie defilowały nasze siatkarki, ale są usprawiedliwione, bo w sobotę grają ważny mecz z Kubankami i nie mogły zarwać kawałka nocy. Długo dyskutowano, czy powinni wziąć udział w ceremonii siatkarze (w niedzielę grają z Niemcami). Raul Lozano najpierw powiedział "nie", ale zmienił decyzję i Gruszka, Pliński i spółka pojawili się w "Ptasim Gnieździe". Podobnie jak piłkarze ręczni Bogdana Wenty.
Chińczycy twierdzą, że ceremonię otwarcia oglądały 4 miliardy ludzi. Pięknie, ale nas przede wszystkim interesują Polacy. Mam nadzieję, że rodacy będą zadowoleni z występu biało-czerwonych. Od jutra bój o medale. Panowie i panie, zaczynamy! Trzymamy kciuki za polskich sportowców.