Wzruszające wyznanie chorej na raka żony Ryszarda Szurkowskiego

i

Autor: red se

Wdowa po Ryszardzie Szurkowskim: On dalej jest moim buziaczkiem

2021-02-02 20:35

Wzruszający tekst zamieściła na Facebooku Iwona Arkuszewska-Szurkowska, wdowa po najwybitniejszym polskim kolarzu. Nazajutrz po śmierci Ryszarda zapewniła, że chociaż odszedł, niezmiennie jest jej bliski.

„JESTEM OGROMNIE ZASZCZYCONA tym, co spotkało mnie od momentu poznania RYSZARDA 09.09.2009. KOCHAM GO BARDZO i dalej jest moim: buziaczkiem, dziubuszkiem. Wstaje razem ze mną i zasypiam razem z NIM. Rozmawiam, to daje mi siłę oraz zdanie, które tak pięknie powiedział: TRZEBA ŻYĆ!!!” - wyznała osierocona małżonka.

To dzięki niej mistrz rowerowej jazdy miał zapewnioną na co dzień wspaniałą opieke i uczuciowe wsparcie po wypadku w 2018 roku. Ona organizowała rodzinne życie pod kątem leczenia i rehabilitacji męża.

„Drodzy Przyjaciele i Kibice, bardzo dziękuję, że jesteście z NAMI w tych ciężkich chwilach. Z NAMI, ponieważ RYSZARD przynajmniej dla mnie pozostaje w teraźniejszości, odeszło tylko ciało, ale JEGO DUSZA jest z nami. I tak chciałabym, żebyście mówili, tak jakby był z nami na co dzień! DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM KIBICOM, że tak GO KOCHACIE, DZIĘKUJĘ DZIENNIKARZOM, że BARDZO GO SZANUJECIE, DZIĘKUJĘ PRZYJACIOŁOM za pomoc, zwłaszcza w tych ostatnich trzech ciężkich latach i na koniec DZIĘKUJĘ RODZINIE, cudownej rodzinie, za wszystko, za to, że mogę być WASZĄ malutka CZĘŚCIĄ.” (pisownia poprawiona - red.)

Przez ponad trzydzieści minionych miesięcy państwo Szurkowscy doznali pomocy, wsparcia i serca ze strony wielu bliskich i przyjaciół

„DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKO, CO DLA NIEGO ZROBILIŚCIE!” - zakończyła pani Iwona zapraszając wszystkich, którym bliski był jej mąż do udziału w uroczystościach żałobnych w Warszawie i w Wierzchowicach.

Najnowsze