Prowadzony przez Franciszka Smudę Widzew kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, zmiatał kolejnych rywali, ale każda seria kiedyś się kończy. Po sześciu kolejnych wygranych spotkaniach łodzianie zaliczyli dwie kolejne wpadki - zremisowali po 1:1 z Huraganem Morąg i Ursusem Warszawa. W efekcie widzewiacy spadli z fotela lidera na drugie miejsce. W ostatniej kolejce łodzianie wygrali 3:1 na boisku ubiegłorocznego mistrza - Finishparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie (wygrał ligę, ale nie awansował, bo nie dostał licencji na grę w II lidze). Po tym zwycięstwie Widzew wciąż jest wiceliderem. Do prowadzącego w tabeli Sokoła Aleksandrów Łódzki traci dwa punkty.
W sobotę o punkty powinno być stosunkowo łatwo. Widzew gra na własnym boisku przy wsparciu żywiołowych kibiców, a rywalem jest Tur Bielsk Podlaski. Goście zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. W 10 meczach uzbierali zaledwie 3 punkty, wygrywając z... czerwoną latarnią, GKS-em Wikielec. Piłkarze Tura stracili aż 35 goli (!), najwięcej w całej lidze (średnio 3,5 na mecz). Widzewiacy powinni zatem urządzić sobie niezłe strzelanie...
Mecz Widzew - Tur zostanie rozegrany w sobotę 7 października o godz. 18. Spotkanie można oglądać na żywo na Widzew TV (usługa płatna).