Polska zajmuje 22. miejsce w rankingu FIVB, Italia może nie odnosi ostatnio oszałamiających sukcesów (9. m. IO, 5. m. ME) i też ma odmłodzony skład, ale jest na 7. pozycji na świecie i była oczywistym faworytem. Tymczasem Biało-Czerwone, choć przegrywały 0:1 i 1:2, potrafiły odwrócić losy meczu.
Wszystko dzięki duetowi Malwina Smarzek (22 l.) - Agnieszka Kąkolewska (24 l.). Pierwsza, podstawowa atakująca kadry, zdobyła aż 28 pkt, druga - była podporą drużyny na siatce i postawiła Włoszkom ścianę nie do przebicia.
Polki doprowadziły do tie-breaka, w którym wygrywały już 7:1, by... stracić przewagę. W dramatycznej końcówce Smarzek dała się złapać na bloku, było 9:9, a potem 12:12 i wydawało się, że siatkarki z Italii przejmą inicjatywę.
Na szczęście podopieczne Jacka Nawrockiego (53 l.) zachowały zimną krew do ostatniego gwizdka. Atak Kąkolewskiej zakończył mecz. To właśnie ta zawodniczka zaimponowała w naszej ekipie najbardziej, zaliczając 21 pkt, 5 bloków i 3 asy serwisowe.