Młody środkowy Resovii to od paru sezonów bardzo zauważalna postać PlusLigi, nie tylko ze względu na ponadprzeciętne warunki fizyczne. Urodzony w Warszawie wielkolud zaczynał przygodę z siatkówką w KS Metro, dobrą szkołę ligową przeszedł pod okiem trenera Jakuba Bednaruka w Politechnice Warszawskiej, a od 2016 r. gra w Rzeszowie.
Nowy selekcjoner kadry Ferdinando De Giorgi już w pierwszym meczu pozwolił zadebiutować 21-latkowi, a ten nie przestraszył się i zdobył 9 pkt.
- Na początku czułem stres, denerwowałem się, w końcu to był pierwszy mecz w kadrze. Potem ciśnienie trochę odpuściło, z każdą akcją było coraz lepiej. Dobrze, że nie zostałem zdjęty po kilku zagraniach i mogłem być na parkiecie przez cały mecz. Fakt, że to był mój debiut, dodatkowo mnie zmobilizował - opowiadał Lemański, który wcale się nie dziwi, że najczęściej jest pytany o wzrost. Mimo że oficjalne dane mówią o 217 cm, Bartek zauważa, że to nie takie do końca pewne.
- Informacje na ten temat być może są prawdziwe. Problem w tym, że nigdy nie udało się mnie dokładnie zmierzyć, bo nie starczało miarki - śmieje się Lemański, który wedle wszystkich znaków na niebie i ziemi jest najwyższym zawodnikiem w historii reprezentacji Polski siatkarzy.