Ostatni raz Polacy w finale mistrzostw Europy zagrali w 2009 roku. Wówczas sięgnęli po historyczne, bo pierwsze złoto tego turnieju. Później radzili sobie nieco gorzej, a na dwóch ostatnich turniejach zdobywali brąz. Przeważnie marzenia o złocie rozbijała Słowenia, która cztery razy z rzędu pokonywała nas w fazie pucharowej mistrzostw Europy. Piątego razu już nie było.
Kurek o swoim zdrowiu. Przyznał to wprost
Choć czwartkowe spotkanie ze Słowenią zaczęło się źle i biało-czerwoni przegrali pierwszego seta, potem nie wypuścili z rąk już żadnej partii i wygrali 3:1. W meczu kolegom pomóc nie mógł Bartosz Kurek, którego do końca turnieju wykluczyła kontuzja, o której powiedział nieco więcej w rozmowie z TVP Sport. - Co ze zdrowiem? Jak widać nie najlepiej. Wróciła kontuzja, która przeszkadzała mi w Lidze Narodów i po turnieju trzeba będzie się tym lepiej i dłużej zająć - zdradził kapitan kadry i tym samym dał jasno do zrozumienia, że wszelkie nadzieje na jego występ spadły do niemal zera.
- Popełniliśmy trochę za dużo błędów w zagrywce, ale graliśmy bardzo cierpliwie - tak jak trener tego od nas oczekiwał. Poza tą zagrywką. Potem wróciliśmy na właściwe tory w tym elemencie. Wygraliśmy, ale nie było to spotkanie do jednej bramki - ocenił spotkanie atakujący reprezentacji Polski. Biało-czerwoni w finale zmierzą się z Włochami, a bój o złoto odbędzie się w sobotni wieczór.