Bartosz Kurek już w trakcie Ligi Narodów nie był w pełni sił. To właśnie wtedy Łukasz Kaczmarek po raz pierwszy przejął rolę lidera reprezentacji Polski, którą kontynuował podczas mistrzostw Europy. Sam Kurek robił ze sztabem wszystko, co w jego mocy, by dojść do pełnej sprawności na ME, ale już podczas imprezy przegrał walkę o zdrowie. Wszyscy wiedzieli, że w półfinale i finale Nikola Grbić nie mógł skorzystać z jego usług, a Kaczmarek został jedynym nominalnym atakującym. Już wtedy zaczęto spekulować, że kapitana drużyny zabraknie w składzie na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu, co się potwierdziło. Miejsce Kurka zajął Bartłomiej Bołądź, a trener Biało-Czerwonych zdradził w rozmowie z TVP Sport, co działo się w ostatnim czasie z liderem drużyny z ostatnich lat.
Bartosz Kurek przeżywa piekło. Nikola Grbić ujawnił prawdę
- Historia przypadłości Bartka jest długa i sięga Ligi Narodów. Kiedy po raz pierwszy się pojawiła, zmierzyliśmy siłę jego nóg i okazało się, że nie jest ona równa. Rozwiązaniem wydawało się wzmacnianie słabszej nogi. To dało pewne rezultaty, ale krótkotrwałe. Przypadłość powróciła w Macedonii. Staraliśmy się wtedy pomóc lekami. Wszystko było w porządku do meczu z Serbią. Na rozgrzewce Bartek ponownie poczuł ból i już nie mogliśmy skorzystać z jego usług - zaczął Nikola Grbić.
- Po powrocie chcieliśmy zrobić ponownie prześwietlenia pleców, kolana, biodra – wszystko, by zrozumieć, gdzie leży problem. Atakujący przechodził kolejne testy, spotykał się z lekarzami i specjalistami w kwestii tej konkretnej przypadłości. Chcieliśmy zrozumieć, dlaczego ona się pojawia i jak ją efektywnie leczyć. W tym czasie nie było Bartka z nami w Spale. Czekaliśmy na jego wyniki. Długo nie wiedzieliśmy, czy pojedzie z nami do Chin, czy też będzie kontynuować rehabilitację, by przygotować się do gry klubowej w Japonii - kontynuował trener polskich siatkarzy.
Nikola Grbić szczerze o problemach Kurka
- Po konsultacji z Janem Sokalem i jednym z niemieckich specjalistów, podjęliśmy decyzję, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest postawienie na leczenie zawodnika, by był gotowy na długie mistrzostwa, które przed nim w Azji. Wybierając tę opcję, miałem w głowie nie tylko ten sezon, ale również kolejny. Chcę, by problem był skutecznie zażegnany i nie wrócił. Tak wyglądał mój proces decyzyjny - podsumował Grbić.