Bartek został aktorem w prawdziwie rodzinnym projekcie. Na planie pojawił się też bowiem jego 8-letni brat Kuba. - Kiedy zobaczył, że mam reklamować mleczny deser, negocjacje potoczyły się jak z płatka - żartuje Kurek.
Bajeczne pieniądze
Przyjmujący reprezentacji okazał się utalentowanym aktorem. Film zamiast zaplanowanych trzech dni zdjęciowych zajął realizatorom tylko dwa. - Bardziej komfortowo czuję się co prawda na boisku siatkarskim, ale dałem sobie radę bez problemu - skomentował Kurek, który zajęcia pozasportowe musi chwilowo odłożyć, bo zaczęła się olimpijska operacja Londyn, a potem czeka go trudne wyzwanie w lidze rosyjskiej.
- Przejście do Rosji to nie była wybitnie trudna decyzja sportowa, bo wszystko miałem poukładane w głowie - tłumaczy. - Nie chcę popełnić błędu niektórych graczy, którzy przychodzili do ligi polskiej i twierdzili, że zagwarantują zwycięstwa. Nie znam tamtej ligi i jej realiów, ale nie mam obaw. Jestem przygotowany na wszystko i mam nadzieję, że będzie dobrze. Długie podróże samolotem też nie będą dla mnie problemem, to błahostka (Kurek znany jest z niechęci do latania - red.). A pieniądze? Podobno są bajeczne, tak słyszałem - śmieje się skrzydłowy kadry. - Ale nie chciałbym, żeby mi zaglądano do portfela.
Lepsi od piłkarzy
Kurek chce jednocześnie otworzyć drzwi do karier reklamowych swoim kolegom z kadry. Pytany przez "Super Express", czy nie zazdrości popularności piłkarzom, odpowiada:
- Siatkarze to także znakomity produkt marketingowy. Chylimy czoła przed piłkarzami, wokół których jest teraz głośno, ale zapewniam, że i na nas warto stawiać. W końcu, jeśli chodzi o sporty zespołowe, to my odnosimy największe sukcesy.