Cała prawda o trzech latach reprezentacji Nikoli Grbicia
Polscy siatkarze wreszcie wrócili z igrzysk olimpijskich zadowoleni. W Paryżu przełamali "klątwę ćwierćfinału", która ciążyła nad nimi od Aten do Tokio, i poszli za ciosem, grając w finale IO po raz pierwszy od 48 lat. Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i wszyscy liczyli na to, że Biało-Czerwoni zdobędą upragniony złoty medal, ale w finale musieli uznać wyższość Francji. Na gorąco po przegranym finale siatkarzom trudno było cieszyć się ze srebra, jednak jest to historyczny sukces, który dopełnił trzy piękne lata pod wodzą Nikoli Grbicia. Reprezentacja Polski za jego kadencji staje na podium każdej imprezy! Kibice przyzwyczaili się do kolejnych medali i wyróżnień siatkarzy. Oczywistymi liderami są ci najczęściej atakujący - Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon, ale okazuje się, że przez trzy lata pracy z Grbiciem to Jakub Kochanowski zdominował wszelkie zestawienia!
Nie Kurek, nie Leon, a Jakub Kochanowski
Jakub Balcerzak opublikował na portalu X klasyfikację polskich siatkarzy obejmującą wszystkie trzy lata Grbicia. Kochanowski okazał się najlepszy w każdej z przedstawionych kategorii poza liczbą zdobytych punktów, gdzie nieznacznie ustąpił Kurkowi! 27-letni środkowy rozegrał u Serba najwięcej meczów (62), zaserwował najwięcej asów (64), zaliczył najwięcej punktowych bloków (109) i zebrał najwięcej indywidualnych nagród - 3, podobnie jak Paweł Zatorski. Dokładając do tego 490 zdobytych punktów przy 498 najlepszego Kurka i "tylko" 464 trzeciego Leona, widać ile Kochanowski znaczy dla kadry obecnego selekcjonera.
Sebastian Świderski już przed igrzyskami w Paryżu przedłużył kontrakt z Grbiciem do kolejnych igrzysk. Po powrocie z Paryża mógł się tylko cieszyć z takiej decyzji, a Polacy po srebrze z pewnością powalczą w Los Angeles o jeszcze lepszy wynik. Wiele wskazuje na to, że Kochanowski dalej będzie jedną z głównych postaci reprezentacji. Oby tylko dopisało mu zdrowie, czego nie można było mówić w ostatnich latach o Kurku i Leonie. Trzeba o tym pamiętać, patrząc na powyższe zestawienia (zwłaszcza punktowe), ale liczba meczów i tak robi wrażenie. Środkowy z Giżycka rozegrał u Grbicia aż 84 proc. oficjalnych meczów (62 spotkania) - drugi Kamil Semeniuk uzbierał 81 (60), a trzeci Marcin Janusz 74 proc. (55)
Listen on Spreaker.