"Super Express" uważa i deklarował to już po Rio, że należy dać Antidze kolejną szansę. Z kolei siatkarscy fachowcy są podzieleni. Mało kto chce wprost powiedzieć, że trener powinien odejść.
- Czas na zmiany - bez ogródek stwierdza w rozmowie z "SE" Zbigniew Zarzycki (70 l.), członek złotej drużyny Wagnera i były trener reprezentacji Polski. - Dwa lata bez sukcesu wystarczą. Jak medyk nie umie mnie wyleczyć, to nie idę ponownie do tego samego lekarza. Uważam, że trener jest też od tego, żeby ostro dyscyplinować graczy. Tymczasem u nas siatkarze są traktowani za miękko, bezkrytycznie, a zagraniczni szkoleniowcy nie znają ich mentalności. Zamiast opieprzyć, to się ich usprawiedliwia i mówi, że forma rośnie. I dotyczy to także mediów. Martwiło mnie też podejście do kolejnych imprez. Wmawiano nam, że liczą się igrzyska, a reszta jest nieważna - podsumowuje Zarzycki.
Innego zdania jest Tomasz Wójtowicz (63 l.), kolega Zarzyckiego z mistrzowskiej ekipy Wagnera.
- Dałbym Antidze szansę wykazania się w dłuższej perspektywie, tak jak się to robi w wielu krajach. Nie wydarzyła się żadna katastrofa, by koniecznie zmieniać selekcjonera. Jestem za tym, żeby cykl pracy trenera był dłuższy, bo często nie da się nic zbudować w jeden, dwa sezony - ocenia Wójtowicz.
Inni eksperci nie mówią otwarcie, co powinien zrobić związek, ale dostrzegają problemy kadry.
- Proszę tylko nie pisać, że chcę zwolnić Antigę. Przypomnę jedynie, że trener wziął odpowiedzialność za wynik, a wyniku nie ma - mówi nam Ryszard Bosek (66 l.), mistrz olimpijski i mistrz świata, były selekcjoner. - Zdobył mistrzostwo świata, a następne rezultaty miały potwierdzić jego fachowość. Teraz to decydenci muszą postanowić, czy Antiga powinien nadal uczyć się tej roboty i nabierać doświadczenia.
- Pytanie brzmi, czy Stephane będzie się potrafił obronić swoim raportem poolimpijskim - zauważa Łukasz Kadziewicz (36 l.), były reprezentant Polski, a dziś komentator telewizyjny. - Nie od rzeczy byłoby zapytanie przez związek o zdanie rady drużyny. Trzeba mieć pełną wiedzę o przebiegu współpracy i relacjach w grupie. Dopiero wtedy można definitywnie stwierdzić, czy formuła się wyczerpała. Nie ulega jednak wątpliwości, że nasz potencjał jest większy niż osiągnięty wynik - kwituje.