Rzeszowianie wiele razy byli w tej potyczce w tarapatach, ale wychodzili z nich obronną ręką. W pierwszym secie przegrywali już 21:24, by wygrać 31:29. Potem dominowała Skra, ale gospodarze wywalczyli tie-breaka. W nim od początku karty rozdawali goście, prowadzeni przez niezawodnego Mariusza Wlazłego (31 l.), który wykonał ostatni atak i rozbił rzeszowską „twierdzę”.
Przeczytaj: Ekstraliga Żużla. Król Gollob znów panuje
Równolegle toczył się wczoraj pierwszy mecz o brąz, w którym Jastrzębski Węgiel wygrał u siebie 3:2 z Zaksą Kędzierzyn.