Polski Kubańczyk i jego nowy kolega klubowy, który od tego sezonu występuje w Italii, poprowadzili zespół z Perugii do ciężko wywalczonej wygranej 3:2 z Itasem Trentino w półfinale Superpucharu. Sytuacja na parkiecie zmieniała się gwałtownie z seta na set, dopiero w tie-breaku przewaga drużyny prowadzonej przez byłego selekcjonera Biało-Czerwonych Andreę Anastasiego okazała się zbyt duża (wygrali piątą partię 15:7). Dominującymi postaciami Perugii byli reprezentanci Polski. Błyszczał zwłaszcza Kamil Semeniuk – dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów zdobył 20 pkt, przy 4 asach serwisowych. Wilfredo Leon dołożył 19 „oczek” (2 asy).
Siatkarze Perugii zdobywali Superpuchar Włoch trzykrotnie, w latach 2017, 2019 i 2020. Mają sporą dużą szansę na kolejny triumf w tych rozgrywkach, bo uważa się ich za faworytów turnieju na Sardynii. Semeniuk, Leon i spółka w lidze do tej pory nie przegrali żadnego z pięciu meczów i pewnie przewodzą w tabeli Serie A. A „Semen”, który trafił do Włoch z Zaksy po kilku kapitalnych latach spędzonych w Kędzierzynie i wygraniu z tym klubem wszystkiego, co się dało, zalicza świetne statystyki.
Szczegóły pogrzebu Tomasza Wójtowicza. Szczególny charakter ceremonii, podano datę
Semeniuk ma na koncie w lidze 54 pkt w czterech meczach (w jednym zagrał tylko przez chwilę i dorzucił punkt), w tym 12 asów serwisowych, co daje mu pozycję wicelidera ligi w tej klasyfikacji. Wicemistrz świata z reprezentacją Polski imponuje skutecznością w ataku – na poziomie blisko 60 procent. W Polsce superpuchar zdobył z Zaksą w 2019 i 2020 roku, teraz ma szansę na dalszy ciąg w Italii.
Co ciekawe, trener Perugii Andrea Anastasi po wielu latach wraca do rozgrywek we Włoszech, bo ostatnie kilkanaście sezonów spędził w naszym kraju. Po raz ostatni były szkoleniowiec reprezentacji Polski prowadził drużynę w Superpucharze Włoch 18 lat temu. Jako opiekun Cuneo uległ wtedy w finale Sisleyowi Treviso.