Mistrzowie Polski wygrali z mistrzem Serbii, nie pokazując wielkich fajerwerków. Trener Nikola Grbić, czując, że rywal nie postawi wygórowanych warunków, skorzystał z kilku zmienników. Na parkiecie nie pojawili się szóstkowi zawodnicy: Aleksander Śliwka, Łukasz Wiśniewski (odpoczywali) i Łukasz Kaczmarek (z powodu choroby). Rozgrywający numer jeden kędzierzynian Benjamin Toniutti grał od początku, ale w trzecim secie mógł spokojnie usiąść na ławkę i jego obowiązki przejął Przemysław Stępień.
Dobrze wprowadził się rezerwowy atakujący Zaksy Arpad Baroti, autor 16 pkt. Potężny Węgier zwłaszcza w pierwszej partii kończył akcje morderczymi uderzeniami. Na najlepszego zawodnika spotkania wybrano jednak włoskiego przyjmującego Simone Parodiego, który grał równiej niż Baroti i skończył grę z dorobkiem 15 pkt.
– Musimy zmieniać skład i dawać wszystkim szansę. Od mistrza Polski oczekuje się zwycięstw. Ważne, żeby wyrobić sobie przewagę w Lidze Mistrzów – powiedział w Canal + Sport Krzysztof Rejno, środkowy Zaksy.