Właśnie poprowadziła reprezentację Polski siatkarek do pierwszego od dziewięciu lat awansu do finałowego turnieju Ligi Narodów, a zaraz potem przeżyła jeszcze większe emocje. Malwina Smarzek, najskuteczniejsza zawodniczka rozgrywek, kilka dni temu zdradziła, że po powrocie do kraju z zagranicy zmieni stan cywilny. I właśnie spełniła swoje zapowiedzi. – Biorę ślub, nikogo nie zapraszam, nie podam adresu – śmiała się Smarzek w wypowiedzi dla Polsatu Sport. – Taka szybka akcja, mała imprezka.
Popularna „Mali” jest od dawna w szczęśliwym związku z Przemkiem Godkiem, czym nie omieszkała się wielokrotnie pochwalić w mediach społecznościowych. Jej narzeczony zajmuje się wykonywaniem tatuaży i - jak sama Malwina przyznała - efektowny malunek Małego Księcia na jej prawym ramieniu zawdzięcza właśnie mężowi. Smarzek nie było w Polsce przez trzy ostatnie tygodnie, gdy podróżowała z kadrą po świecie – od Holandii, przez Belgię i Chiny po Koreę Południową. Reprezentacja wróciła do kraju, a jej najlepsza siatkarka ma wreszcie chwilę dla siebie i mogła spełnić marzenie o założeniu rodziny. Trener Jacek Nawrocki (54 l.) dał podopiecznym trochę wolnego przed turniejem Final Six, na który znowu trzeba będzie ruszyć do Chin. Impreza odbędzie się między 3 a 7 lipca w Nankinie, a Malwina pojedzie na nią już z obrączką na palcu.