Polacy po pokonaniu Serbii 3:0 zajęli trzecie miejsce w ME, powtarzając wynik sprzed dwóch lat z Paryża. Oczekiwania tak jak poprzednio były wyższe, euforii więc nie było, chociaż cieszy kolejny krążek przywieziony z mistrzowskiej imprezy. Potknęliśmy się w półfinale ze Słoweńcami, oni jednak ponownie nie wywalczyli złota, mimo że znaleźli się w finale EuroVolley po raz trzeci w ostatnich 6 latach. Też mogą więc mówić o swoistej klątwie, tak jak my, ulegając im w ME czwarty raz z rzędu w kluczowym spotkaniu.
Festiwal oskarżeń wobec Vitala Heynena. Kolejny były siatkarz krytykuje Belga
Ponad 375 tysięcy kibiców w internetowym głosowaniu zadecydowało o składzie Drużyny Marzeń EuroVolley 2021. Znalazło się w niej trzech Włochów, jeden Słoweniec, jeden Serb, jeden Holender i jeden polski siatkarz. Nie był nim Wilfredo Leon, który przegrał rywalizację z włoskim przyjmującym Daniele Lavią, lecz środkowy Piotr Nowakowski, który od początku imprezy dominował w klasyfikacji bloków. Przypomnijmy, że MVP całej imprezy został ogłoszony już wcześniej rozgrywający Italii Simone Giannelli.
DRUŻYNA MARZEŃ mistrzostw Europy siatkarzy
Rozgrywający
Gregor Ropret (Słowenia)
Atakujący
Nimir Abdel-Aziz (Holandia)
Przyjmujący
Daniele Lavia (Włochy)
Alessandro Michieletto (Włochy)
Środkowi
Piotr Nowakowski (Polska)
Marko Podrascanin (Serbia)
Libero
Fabio Balaso (Włochy)
Fabian Drzyzga w końcu nie wytrzymał. Chodzi o jego żonę, miarka się ostatecznie przebrała