– Część naszych marzeń już się spełniła i super, że udało się wygrać po takich nerwach. Chociaż w tie-breaku w sumie czułyśmy, że jak nie w tej, to w innej piłce uda się zdobyć punkt, kontrolowałyśmy to – przyznała Wołosz. – Coś pięknego! Nie wiem co mam mówić, gadam trochę jak potłuczona – śmieje się nasza podstawowa siatkarka, która będzie miała szansę powalczyć o pierwszy medal mistrzostw Europy.
Polki zaczęły mecz z Niemkami niezbyt dobrze, bo przegrały seta, w którym prowadziły już dość wysoko. Zabrakło przyjęcia na dobrym poziomie, rywalki lepiej serwowały i dobrze broniły. Dopiero potem sytuacja odwróciła się zdecydowanie na korzyść Biało-Czerwonych.
– Zaczęłyśmy ten mecz za spokojnie, może bez nerwów czy obaw, ale Niemki zaskoczyły w serwisie i przyjmowały nieźle, do tego blokowały. Po przegranym pierwszym secie przede wszystkim zachowałyśmy spokój, ale włączyłyśmy taką nasza agresję, potem bya wymiana ciosów i w końcu wygrałyśmy – opowiadała nasza rozgrywająca.