Paweł Zatorski

i

Autor: Tomasz Radzik Paweł Zatorski

ME siatkarzy 2015. Paweł Zatorski: Wyszarpiemy coś wolą walki

2015-10-08 19:01

Reprezentacja Polski jest jednym z faworytów rozpoczynających się mistrzostw Europy w siatkówce. "Biało-czerwoni" są dobrej myśli i wierzą, że mimo porażki w Pucharze Świata mogą osiągnąć sukces - Polska siatkówka jest silna. Oczywiście czasami przychodzą porażki, ale trzeba szybko wrócić do rzeczywistości i walczyć od nowa - mówi sport.se.pl libero reprezentacji siatkarzy Paweł Zatorski (25 l.) przed startem siatkarskiego Euro.

"SE": - Wielu obserwatorów uznało cię po PŚ za najlepszego libero globu...

Paweł Zatorski: - Miło słyszeć komplementy, ale to jak grałem w Japonii nie ma większego znaczenia, bo nie udało się przywieźć tego, po co tam pojechaliśmy. Nie ma znaczenia indywidualny dorobek, liczy się tylko efekt gry drużyny. Mam nadzieję, że w Bułgarii będzie lepszy niż w Japonii. Po Lidze Światowej dotarło do nas, że mimo przebudowy składu po mundialu, naprawdę tkwi w nas siła. I tym bardziej bolało, że nie było awansu na igrzyska. Trzeba się po raz kolejny odbudować, gramy w mistrzostwach Europy trochę z marszu, ale wolą walki coś wyszarpiemy. Najlepiej napędzają nas wygrane mecze. A z porażek trzeba umieć wyciągnąć wnioski. To trzeba przełożyć na sportową złość. Na tym chcemy bazować, to można przekuć na sukces.

ME siatkarzy 2015. Z kim i kiedy zagra reprezentacja Polski? [TERMINARZ, TABELA]

- Zostały jeszcze siły, by walczyć po tak wyczerpującym sezonie?

- Nie ma co ukrywać, że czujemy się mocno zużyci. Aż boimy się powrotu do ligi, a w jej trakcie będą jeszcze kwalifikacje olimpijskie. Ja sobie to tłumaczę w ten sposób: tak lubimy grać, że z chęcią zagramy w następnych zawodach (śmiech). A może kiedyś europejskie i światowe władze siatkarskie wpadną na to, że trochę za dużo tego wymyślania kolejnych imprez.

- Macie łatwą grupę w ME, a najgroźniejsi rywale są w drugiej połowie drabinki.

- Niby można dzięki temu wejść w turniej odrobinę spokojniej, ale z drugiej strony może to być złudne. Belgia, Słowenia i Białoruś prezentują dość wyrównany poziom i mocno gonią czołówkę światową. Widać to po wynikach na rozmaitych turniejach. Ta różnica się mocno zaciera.

- Ze Słowenią nawet przegraliśmy w ubiegłym roku...

- Faktycznie, teraz sobie przypomniałem, że na wyjeździe w kwalifikacjach ME było 2:3. Czołowi siatkarze słoweńscy i belgijscy grają w mocnych ligach i dobrych zespołach, choćby w Polsce. Trzeba się będzie mocno napocić, tego jestem pewien.

Najnowsze

Materiał sponsorowany