ME w siatkówce: Kurek zawiódł. To nie ta klasa co Wlazły!

2015-10-16 10:26

Gdy trzeba było grać o życie, polscy siatkarze w 2015 roku nie dawali sobie rady. Zgubili wypracowaną formę. Nie mieli lidera na miarę Mariusza Wlazłego (32 l.). Bartosz Kurek (27 l.) nie by łw stanie go zastąpić. Znów nie poradził sobie z presją wyniku.

- Same dobre chęci nic nie znaczą. W tym sezonie przegraliśmy dużo ważnych meczów - nie ukrywa Kurek po sensacyjnej porażce 2:3 ze Słowenią w 1/4 finału ME.

Po powrocie do reprezentacji zmienił pozycję i przez wiele tygodni imponował jako atakujący. Niestety, gdy przychodziło do kluczowych spotkań, słabła moc naszej głównej armaty. Nie skończył ważnych akcji w półfinale Ligi Światowej z Francją, nie poprowadził zespołu do wygrania choćby dwóch setów w meczu o być albo nie być Pucharu Świata z Włochami (1:3), wreszcie - wypadł wyjątkowo blado w środę przeciwko Słowenii.

ME w siatkówce: Kurek jeszcze nie jest Wlazłym

- Ten sezon dał nam w kość, przede wszystkim mentalnie. W siatkówce wiele znaczy pewność siebie, a my ją traciliśmy z każdą ważną porażką - uważa Kurek. - Podczas przygotowań robiliśmy wszystko, żeby przyjechać z wolną głową. Na początku wystarczyło, ze Słowenią już nie. Nie graliśmy swojej siatkówki, chyba dlatego, że przez cały sezon reprezentacyjny się nie rozpieszczaliśmy. I przegraliśmy jedyny mecz, który się liczył.

Po klęsce w ME mocno spadły notowania Polaków przed styczniowym turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk. Z taką formą nie będziemy mieli czego szukać w Berlinie. Tam trzeba być w trójce, by myśleć o Rio, a przecież rywale będą jeszcze mocniejsi.

- Powinniśmy mieć obawy, o bezpośredni awans będzie ciężko, ale trzeba się o to bić. Wierzę w tę grupę i w to, że będziemy walczyli do samego końca. Tak jak ze Słowenią, z którą serce zostawiliśmy na boisku, ale nie starczyło umiejętności - kwituje Kurek.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze