MŚ siatkarzy 2018, siatkarze, reprezentacja, Kurek

i

Autor: FIVB, Materiały prasowe Polscy siatkarze cieszą się po piątym zwycięstwie w pięciu meczach MŚ

MŚ w siatkówce 2018. Piotr Gruszka: Siatkarze są gotowi na medal

2018-09-19 6:00

– Umiemy się bić i postawić przeciwnikom, jesteśmy przygotowani na walkę z każdym. To dobra wróżba na dalszą część mundialu – mówi „Super Expressowi” Piotr Gruszka, 450-krotny reprezentant Polski w siatkówce, wicemistrz świata i mistrz Europy. W piątek Biało–Czerwoni rozpoczynają drugą rundę mistrzostw świata rozgrywanych w Bułgarii i Włoszech, a w grupie mają Serbię, Francję i Argentynę.

„Super Express”: – Mecz z Iranem miał być pierwszym dużym sprawdzianem siatkarzy na mistrzostwach świata. Zdaliśmy na piątkę?

Piotr Gruszka: – Bardzo mi się podobało podejście graczy, którzy od razu nastawili się na bitwę i nie wykazali grama strachu przed nieobliczalnym rywalem, który, jeśli zaskoczy, może namieszać każdemu. Tymczasem został skutecznie powstrzymany, nasz rytm i jakość gry były nie do pobicia. W zasadzie pełna kontrola meczu.

– Co najbardziej podoba się panu w naszej drużynie?

– To, że jest gotowa postawić na swoim w każdych okolicznościach, nie wycofuje się, walczy. Myśmy zagrali z Irańczykami tak dobrze, że niepotrzebne było szukanie zaczepek. To rywale, kiedy poczuli się pewniej, zaczęli prowokować i nadziali się na kontrę Michała Kubiaka. Pajacowanie się zemściło. Takie elementy budują siłę zespołu w turniejach mistrzowskich. To się nam przyda w dalszej części imprezy.

– Najmocniejsi rywale dopiero jednak przed nami.

– Ale powinni zacząć się bać Polski, która gra z dużą pewnością siebie. Założę się, że każdy kolejny przeciwnik będzie podchodził do nas z dużym respektem. Sam nie wiedziałem przed mistrzostwami za bardzo, na co nas stać, wydawało mi się, że okolica szóstego, siódmego miejsca jest realna, ale czy coś więcej? Tu byłem w kropce, bo nie potrafiłem ocenić siły naszego zespołu, nie wiedziałem jak się będzie zachowywać na boisku w realnej rywalizacji, pod presją. Teraz zaczynam patrzeć na to wszystko z większym optymizmem.

– Jak wytrzymać kilkunastomeczowy turniej w równej formie?

– I tu właśnie jest problem, bo zwykle w takich imprezach zdarza się małe załamanie, jakiś kryzys. Byle nie przyszedł w najważniejszych meczach. O regenerację sił jestem natomiast spokojny, doświadczenie mówi mi, że kolejne wygrane potrafią dać niezłego kopa. Wtedy człowiek chce wyjść do gry w kolejnym meczu niemal od razu, choćby nawet następnego dnia po ciężkim spotkaniu. O zmęczeniu nikt nie myśli.

– Mamy zespół na medal?

– Na pewno siatkarze są na to gotowi. Kiedy już się znajdziemy w czołowej szóstce, a to się robi prawdopodobne, to możemy szarpnąć się na coś jeszcze większego. Tak to działa, że będziemy się napędzać z meczu na mecz.

Najnowsze