Polacy mają na koncie 4 zwycięstwa i 12 punktów (sety 12:2), Bułgarzy 3 wygrane i 9 punktów (sety 10:3). Przy każdym zwycięstwie nad Polską za 3 pkt. (3:0, 3:1), bułgarski zespół wyprzedzi nas w tabeli stosunkiem setów. Polacy potrzebują zatem dwóch wygranych partii do sukcesu, wtedy bowiem, nawet przy porażce 2:3, zdobywają punkt i nie muszą już liczyć setów.
Bez względu na to, czy nasza drużyna zajmie pierwsze, czy drugie miejsce w grupie, pozostanie na II rundę w Warnie, bo gospodarze (również niezależnie od swojego wyniku) przenoszą się do Sofii. Taki jest zapis regulaminu turnieju.
Zwycięzca grupy D teoretycznie zostaje w Warnie i gra z 2 drużyną gr. C, trzecią gr. B i czwartą gr. A. Dotyczy to jednak tylko przypadku, w którym triumfatorem grupy D byłaby Polska. Jeśli bowiem wygranym grupy D będzie Bułgaria, zmienia miejsce pobytu i niejako „zabiera ze sobą” do Sofii grupę warneńską z II rundy (właśnie 1D, 2C, 3B, 4A). Wówczas Polacy, jako drugi zespół grupy D, trafiliby na taki układ w kolejnej fazie: 1C, 2D, 3D, 4B.
Na kogo możemy trafić? Tu jeszcze nie wszystko jest jasne. Klarowniejsza jest sytuacja w momencie, w którym nie wygralibyśmy grupy, wtedy w II rundzie będziemy grać z USA (praktycznie pewne 1. m. w gr. C), Iranem (3. m. gr. D) oraz Kanadą lub Francją (4B).
Z kolei, jeśli wygramy grupę D, naszymi rywalami będą: Serbia/Rosja (2C), Kanada/Francja (3B) oraz Argentyna/Japonia (4A).