Szczególnie w drugim i czwartym secie goście nie mieli nic do powiedzenia. Świetnie serwujący bełchatowianie kontrolowali grę, prowadzeni przez skutecznego nie tylko w ataku, ale i doskonale przyjmującego zagrywki Mariusza Wlazłego (29 l.). I wcale nie jest pewne, czy gdyby trener Dynama Jurij Czerednik (46 l.) mógł skorzystać z Bartosza Kurka (24 l.), rezultat znacznie by się zmienił.
Kurek miał zagrać w Łodzi pierwszy mecz po 6-tygodniowej rehabilitacji, ale poczuł bóle pleców i Czerednik wolał nie ryzykować. Przyjmujący Dynama, który spędził 4 poprzednie sezony w Skrze, musiał ze smutkiem obserwować z trybun porażkę nowej drużyny, ale przynajmniej przed meczem przeżył wspaniałe chwile. Kilkunastotysięczna publiczność zgotowała mu owację, gdy odbierał pamiątkowy plakat ze swoją podobizną z rąk szefów Skry. Bartkowi aż zaszkliły się oczy.
- Dziękuję wam bardzo za wspaniałe przyjęcie w Atlas Arenie. Byłem naprawdę wzruszony... Dziękuję prezesom Skry za ładny prezent. Zawsze mówiłem, że zostawiam w tym klubie przyjaciół - skomentował Kurek.
Za niespełna tydzień rewanż w hali Dynama i niewykluczone, że dojdzie w końcu do konfrontacji Kurka z kolegami z poprzedniego klubu. - W Łodzi przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną, w Moskwie spróbujemy się zrewanżować - zapowiada polski siatkarz Dynama.
- Mam nadzieję, że Bartek pojawi się na boisku, to będzie wielka przyjemność stanąć z nim oko w oko - dodał Wlazły.