Gwiazdy mają już dość. Małgorzata Glinka-Mogentale (36 l.) przyjechała tylko w roli strażaka na jedne zawody, a Katarzyna Skowrońska-Dolata (31 l.) była po imprezie tak rozczarowana, że myśli o rozbracie z kadrą. Inne doświadczone siatkarki też sygnalizują, że przyszedł czas na zmianę warty.
Nie wiadomo również, czy na stanowisku pozostanie trener Piotr Makowski (46 l.). Niby związek nie wysyła sygnałów, że chciałby go zwolnić, ale sam szkoleniowiec przebąkiwał w Łodzi, że musi się "przespać z tematem".
Przeczytaj koniecznie: Michael Schumacher w 2010 roku spisał testament. Jego fortuna może trafić do...
- Piotrek powiedział, że bierze to na klatę, ale to za mało, on zawiódł 12 dziewczyn, za małą ma klatę, żeby to przyjąć - stwierdza w rozmowie z "SE" były selekcjoner kadry Andrzej Niemczyk (70 l.), za którego drużyna narodowa odnosiła największe sukcesy. - Nie powinien odejść, bo jest ostatnim Mohikaninem, ale musi mieć lepszych doradców. Wszystkie siatkarki zagrały poniżej możliwości, a to oznacza, że przygotowania do imprezy zostały źle przeprowadzone. Zabrakło sparingów, Glinka powinna grać w ataku, a Skowrońska na przyjęciu, tak jak w klubie, wciąż też uważam, że z Belgią trzeba było zagrać pierwszy mecz - przekonuje twórca potęgi słynnych "Złotek" i nie ukrywa, że był po turnieju załamany.
- Prawie się popłakałem, większość dziewczyn z tej drużyny pracowała ze mną z sukcesami. Kiedy zostawiałem zespół, byliśmy na szóstym miejscu na świecie, teraz jesteśmy na piętnastym, a niebawem polecimy do trzeciej dziesiątki - uprzedza Niemczyk. - Jeśli odejdą dwie, trzy siatkarki, można to jeszcze poskładać, ale jeśli więcej, to będzie koniec żeńskiej siatkówki.