Mariusz Wlazły, Skra Bełchatów

i

Autor: Radosław Jóźwiak/CYFRASPORT Mariusz Wlazły cieszy się z kolegami podczas meczu Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3-2 (7 styczenia 2017 roku)

Siatkarska Liga Mistrzów: PGE Skra Bełchatów gra o życie!

2018-01-31 3:45

Niedawno po bardzo dobrym spotkaniu wyrwali zwycięstwo 3:2 w Moskwie, ale siatkarze PGE Skry Bełchatów są wciąż daleko od awansu do fazy play-off Ligi Mistrzów. Dzisiejszy rewanż z Dynamem w Łodzi jest kolejnym starciem o być albo nie być.

Skra, którą wyprzedzają Lokomotiw Nowosybirsk i francuskie Chaumont, musi wygrać wszystkie mecze II rundy, jeśli chce myśleć o grze w kolejnej fazie.

Zobacz: Bartosz Kurek zagrał dzieciom... na gitarze

- Sytuacja w tej grupie jest specyficzna, każda drużyna musi się mieć na baczności, jeśli chce myśleć o awansie - mówi Mariusz Wlazły (35 l.). - Dlatego wszyscy chcą wygrywać. My jesteśmy w o tyle gorszym położeniu, że każdy nasz mecz jest o życie - podkreśla kapitan Skry. - Na Dynamo trzeba uważać, drużyny rosyjskie są zawsze mocne. Zobaczymy, jak będzie w Łodzi, na pewno dyspozycja dnia i odpowiednie nastawienie powinny pomóc, ale kluczem jest forma sportowa. Trzeba wyjść na boisko i włożyć trochę wysiłku. Jesteśmy zdeterminowani, chcemy maksymalnie eliminować nasze błędy, by wygrać, bo taki jest nasz cel.

Przeczytaj: Katarzyna Skowrońska wspomina Andrzeja Niemczyka

To będzie jedna z dwóch polsko-rosyjskich konfrontacji środowego wieczoru. Także Jastrzębski Węgiel trafia na rywala ze Wschodu, ale szanse na sukces są niemal zerowe. Nawet nowy trener jastrzębian Ferdinando De Giorgi niewiele raczej poradzi na najlepszy klub świata, Zenit Kazań, który w pierwszym meczu zdemolował śląski zespół.

Sprawdź: Kandydaci na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski

Najnowsze