Katarzyna Skowrońska-Dolata

i

Autor: CYFRA SPORT

Katarzyna Skowrońska wspomina Andrzeja Niemczyka: Postawił przede mną alkohol i...

2018-01-26 15:34

Katarzyna Skowrońska-Dolata przed laty była jedną z najlepszych polskich siatkarek. Wraz z reprezentacją dwukrotnie zwyciężała w mistrzostwach Europy, a ostatnio opowiedziała o swojej relacji ze zmarłym już ówczesnym trenerem kadry Andrzejem Niemczykiem. Przyznała, że uwielbiała go jako trenera i miała z nim bardzo dobry kontakt, ale kiedyś... próbował ją uderzyć na treningu.

Podczas siatkarskich mistrzostw Europy kobiet w 2003 i 2005 roku Katarzyna Skowrońska-Dolata była jedną z czołowych zawodniczek reprezentacji Polski, która dwa razy z rzędu triumfowała w tych rozgrywkach. Selekcjonerem ówczesnej kadry był nieżyjący już Andrzej Niemczyk, który zmarł w czerwcu 2016 roku. Ostatnio zaś 35-letnia zawodniczka pokusiła się kilka wspomnień o byłym trenerze. Przyznała, że miała z nim bardzo dobre relacje i uwielbiała jego metody szkoleniowe, ale trudnych momentów w ich współpracy też nie brakowało.

- Trener chciał mnie uderzyć. Trzymałam jego rękę przed swoją twarzą i go powstrzymałam. Nie pozwoliłam na to. Poszło o zepsutą akcję. Bardzo dobrze pamiętam ten moment. Najpierw potrząsnął mną kilka razy, a kiedy powiedziałam, że mi się to nie podoba, podniósł rękę. Bardzo kochałam go jako trenera i nawet z takimi sytuacjami potrafiliśmy sobie poradzić. Przez chwilę na treningu panowała ciężka atmosfera, bo przekroczył granicę. Jednak mnie nie uderzył. Moja silna wola zadziałała - zdradziła w rozmowie z portalem Sport.pl.

Jednocześnie przyznała, że bardzo wiele zawdzięcza trenerowi Niemczykowi - Na samym starcie nie było schodów i problemów, wręcz przeciwnie - zauroczyłam się jego metodami. Dopiero co wrócił z Niemiec, wprowadził nowatorskie ćwiczenia i wykonał ogromną pracę mentalną. Na boisku zmuszał nas do myślenia. Bardzo często zastanawiałam się, czy nie jestem przypadkiem w cyrku, ponieważ odbijałam pięć piłek na raz albo całe serie strzałów jeden po drugim. Nie rozumiałam, do czego ma się to przyczynić, ale później odkryłam, że dzięki temu nauczyłam się obserwować całe boisko, widząc co dzieje się po drugiej stronie siatki. Do dziś ułatwia mi to pracę. To były małe rzeczy, ale dzięki nim zrobiłam bardzo duży postęp jako siatkarka. Zawdzięczam to właśnie trenerowi Niemczykowi. Poza tym Andrzej Niemczyk był dla mnie precedensem, ponieważ uświadomił mi działanie ludzkiej psychiki - jeśli boisz się, że coś się stanie, to to wydarzy się na pewno. Lęk wraca szybciej niż człowiek przypuszcza. Nauczył mnie, że strach przed czymś nie jest zły, i że powinniśmy walczyć z tym, co nas przeraża - opowiadała.

Okazuje się, że Niemczyk był nie tylko znakomitym trenerem, ale też swoim zachowaniem pokazywał, że jego podopieczne mogą go traktować jak przyjaciela. O czym zresztą opowiedziała Skowrońska-Dolata - Mam wiele wspomnień związanych z Niemczykiem, ponieważ prywatnie byłam z nim dość mocno związana. Na mistrzostwa Europy zrobił nam fantastyczną formę, ale po jakimś czasie ona odeszła. Każda z nas była wtedy postrzegana jako złota medalistka, więc spadek dyspozycji był bardzo bolesny. Nie potrafiłam się z tym pogodzić i było mi strasznie ciężko. Zadzwoniłam do niego, by porozmawiać. Przyjechał, na stoliku w moim pokoju postawił butelkę alkoholu, poprosił o szklanki, a następnie kazał wypić dwie i dopiero później rozmawiać. Chciał mnie uspokoić, powiedział, że po dwóch głębszych będziemy nadawać na tych samych falach i znajdziemy jakieś rozwiązanie. Rozpisał trening, przygotował na siłownię i pomogło. Był to dla mnie moment graniczny i Andrzej Niemczyk okazał się w nim niezastąpiony - przyznała 35-letnia siatkarka, która obecnie występuje w brazylijskim Hinode Barueri.

ZOBACZ: Katarzyna Skowrońska-Dolata: Uśmiech nie schodzi mi z twarzy

Najnowsze