Na placu boju zostali dwaj Polacy - Piotr Gruszka (41 l.) i Andrzej Kowal (47 l.) - oraz Belg Vital Heynen (49 l.). Każdy średnio zorientowany kibic siatkówki od razu wie, że przynajmniej teoretycznie nasi szkoleniowcy nie mają z Belgiem szans.
Heynen łączy wiele cech pożądanych na stanowisku selekcjonera, a najważniejsze są dwie: dorobek z drużynami narodowymi i nieprzeciętna osobowość. To Heynen zrobił ze średnich Niemców trzecią drużynę świata, a ze słabych Belgów - zespół walczący z najlepszymi teamami Europy. Największa wada: mała znajomość środowiska i polskiej specyfiki, w której brak sukcesu oznacza ukamienowanie.
Gruszce nie pomaga to, że jako trener nie może się pochwalić praktycznie żadnym dorobkiem - wciąż się uczy, a poza tym kojarzy się z poprzednią przegraną ekipą, nawet jeśli nie miał wiele do powiedzenia w roli asystenta De Giorgiego. Może jednak mieć najlepszy kontakt z kadrowiczami.
Za Kowalem stoją sukcesy odnoszone w Resovii - na czele z trzema mistrzostwami Polski i drugim miejscem w Lidze Mistrzów. Krytycy wytkną mu jednak, że ze składem i pieniędzmi, którymi dysponował w Rzeszowie, powinien zrobić więcej. Styl gry zespołu czasem wołał o pomstę do nieba i odnosiło się wrażenie, że szkoleniowiec nie panuje nad zaciągiem gwiazd, jakie ma do dyspozycji. W kadrze to mógłby być jeszcze większy problem.
Oceny w skali 1-6 | Piotr Gruszka | Vital Heynen | Andrzej Kowal |
Doświadczenie trenerskie | 2 | 5 | 4 |
Sukcesy z klubami | 2 | 2 | 5 |
Sukcesy z reprezentacjami | 1 | 5 | 2 |
Charyzma | 5 | 5 | 3 |
Warsztat | 3 | 4 | 3 |
Znajomość środowiska | 5 | 2 | 4 |
SUMA | 18 | 23 | 21 |