Na placu boju pozostało czterech konkurentów, obok Belga najprawdopodobniej (związek nie informuje o nazwiskach) są to: Piotr Gruszka (GKS Katowice), Andrzej Kowal (Resovia) i najmłodszy w tym gronie, 33-letni Michał Gogol (Espadon Szczecin). Ten ostatni nie ma co prawda szans na objęcie posady głównego trenera, jest natomiast mocno rozważany jako asystent. Propozycję współpracy z Gogolem zgłosili zarówno Heynen jak i Kowal.
W rywalizacji nie będzie się liczył Argentyńczyk Marcelo Mendez (Sada Cruzeiro), bo nie chce opuszczać klubu z Brazylii, z którym ma jeszcze umowę ważną przez rok. Jego propozycja, by zacząć przygodę z Biało-Czerwonymi, a po tegorocznych MŚ ustalić, czy związek chce ją kontynuować, nie mogła wzbudzić entuzjazmu. Związek chce mieć szkoleniowca na wyłączność.
Na czoło wysuwa się w tej sytuacji Heynen, który na pierwszym etapie selekcji uzyskał najwyższą ocenę komisji. Potwierdziła to reprezentująca Belga w Polsce firma menedżerska Sport Pro Agency. Pojawiły się nawet doniesienia, że sprawa jego zatrudnienia w naszej kadrze jest już przesądzona. PZPS zaprzeczył jednak informacjom, że został już wybrany. „Pozostaje w gronie kandydatów, z którymi będą kontynuowane rozmowy” – poinformowano oficjalnie.
ZOBACZ: Terminarz MŚ w siatkówce 2018