Kiedy powołanie dostała Agnieszka Bednarek-Kasza, Serwiński stwierdził, że Legionowo, gdzie kadra ćwiczy, to dla jego zawodniczki miejsce za mało eleganckie. Podobnie dzieje się z Katarzyną Gajgał i Joanną Kaczor, obie dostały od lekarza klubowego zaświadczenia o kontuzjach i do Legionowa nie są wysyłane.
Przeczytaj koniecznie: Wypadek żużlowca Betardu Sparty Wrocław. Piotr Świderski mógł się zabić!
- To dziwny pomysł żeby zawodniczki mistrza Polski jechały na zajęcia do klubu pierwszoligowego - skomentował Bogdan Serwiński. A nam zdaje się, że Polski Związek Siatkarski powinien ostro zareagować na trenerskie fanaberie.