Bełchatowianie są faworytami, ale nawet najmniejsze potknięcie może oznaczać kłopoty. Obowiązuje bowiem reguła "złotego seta" (do 15 pkt), który zostanie rozegrany w sytuacji, gdy zespoły podzielą się zwycięstwami. Można więc minimalnie przegrać na wyjeździe 2:3, a potem u siebie rozgromić przeciwnika 3:0, a i tak trzeba będzie walczyć w dodatkowej partii.
- Tam się gra ciężko, dlatego zależy nam na dwóch wygranych. Nie chciałbym, by doszło do "złotego seta" - mówi środkowy Skry Daniel Pliński (33 l.).
Z kolei jastrzębianie są rozbici niepowodzeniami w lidze. - Musimy odbudować się mentalnie - nie ukrywa trener Lorenzo Bernardi (43 l.).
Nie przegap
Unterchaching - Jastrzębski W. i Roeselare - Skra; Dziś 19.00 i 20.30, Polsat Sport