Gracze z Jastrzębia pożarli się ze sobą i... pogodzili
Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla Tomasz Fornal (28 l.) nazwał przed meczem Kaczmarka „talizmanem”, który ma wreszcie pomóc odwrócić niefart jastrzębskiej ekipy w tych rozgrywkach. Ale by odebrać puchar broniącym go zawiercianom, trzeba było przeżyć prawdziwy horror w obecności rekordowej liczby 14 157 kibiców w Tauron Arenie. W tym meczu wszystko było możliwe, chociaż zaczął się całkowicie pod kontrolą Aluronu. Tyle że łatwo wygrany pierwszy set (25:18) chyba trochę za bardzo rozluźnił wicemistrzów Polski. Zaczęli się gubić, a Jastrzębski rozpoczął odrabianie strat, mimo że w pewnym momencie doszło do jakiegoś spięcia i kłótni pod siatką między... graczami z Jastrzębia – Kaczmarkiem a Norbertem Huberem! Potem panowie najwyraźniej wyjaśnili sobie nieporozumienia, jak się okazało, dla dobra zespołu.
Potężne grzmoty w Krakowie! Jastrzębski Węgiel z Pucharem Polski! Zła passa przerwana
„Nie próbujcie wygrać za szybko!” – mówił wtedy na czasie do swoich podopiecznych trener Aluronu Michał Winiarski, apelując o mniejszą liczbę błędów własnych.
Wilfredo Leon nie krył rozczarowania. Reprezentant Polski nie owijał w bawełnę. "Za bardzo chciałem"
Ani w drugim, ani w trzecim secie zasadniczo nie zmienił się jednak obraz gry: Jastrzębski Węgiel nie tylko nawiązał walkę, ale i wykorzystał swoje atuty, na czele z zagrywką i skutecznością ze skrzydeł.
Ekipa z Zawiercia miała coraz więcej słabości (zawiódł zwłaszcza Aaron Russell, twardo trzymany na boisku przez trenera Michała Winiarskiego), a mniej mocnych stron. W Jastrzębiu kapitalne zawody rozgrywał francuski przyjmujący Timothee Carle. Zawiercianie, którzy po pierwszym secie mogli nabrać dużej pewności siebie, nagle ją stracili, zaskoczeni mocną i skuteczną odpowiedzią mistrzów Polski.
Czwarty set zaczął się od kolejnych swobodnych akcji jastrzębian, którzy prowadzili już 8:4 po udanym bloku Norberta Hubera na Mateuszu Bieńku. Za chwilę było 11:6, gdy Huber zaliczył asa serwisowego. Seria błędów z obu stron sprawiła, że finisz czwartej partii był dreszczowcem i mógł się potoczyć w każdą stronę. Były niedokładne ataki, sędziowskie analizy wideo trzymające w niepewności, spięcia graczy pod siatką, ale przede wszystkim niewiarygodna walka. Ostatni punkt przy stanie 29:28 dla jastrzębian zdobył Carle. Tytuł MVP powędrował jednak do Fornala, ale, prawdę mówiąc, należał się Francuzowi.