Jeśli w sobotę 19 kwietnia warszawianie w pierwszym meczu półfinałowym PlusLigi z zawiercianami na własnym parkiecie nie wypadną o niebo lepiej, mogą zapomnieć również o złotym medalu. Aluron w krakowskim półfinale Pucharu Polski przerastał momentami o klasę rywala z Warszawy. W pierwszym secie w pewnym momencie Projekt ulegał już 6:16! Potem tylko momentami nawiązywał walkę. Dominacja Aluronu chwilami była tak duża, że były akcje, w których ekipa z Zawiercia bawiła się dosłownie z przeciwnikami. – Myślę, że niewiele dzisiaj zrobiliśmy, żeby powalczyć o ten finał, więc pretensje możemy mieć tylko do siebie – smutno podsumował Jan Firlej, rozgrywający Projektu i reprezentacji Polski.
Zawiercie wyszło nakręcone na to spotkanie i grało po prostu na to, na co ich stać, z czego ich znamy w lidze, czyli odpalili na zagrywce, grali dobrze w systemie blok-obrona. My niestety dzisiaj byliśmy chyba lekko sparaliżowani od początku tego spotkania. Daliśmy się im nakręcić i nie widzę większych punktów zaczepnych z naszej strony, byśmy mogli się zaczepić tak na poważnie w walce o ten puchar – przyznał Firlej.
Wilfredo Leon nie krył rozczarowania. Reprezentant Polski nie owijał w bawełnę. "Za bardzo chciałem"
Czy Projekt pozbiera się na półfinał PlusLigi?
Projekt, który w sezonie PlusLigi przegrał najmniej spotkań (4 z 30) i był w tabeli wyżej niż Aluron, będzie miał tydzień niezłego główkowania przed pierwszym starciem półfinałowym (19.04 o 14.45 na Torwarze w Warszawie). Warszawianie potrafią grać o wiele lepiej, ale w głowach będzie im siedzieć przegrany półfinał Pucharu Polski oraz z pewnością także to, że przed rokiem odpadli z tym samym rywalem zarówno w PP, jak i w półfinale PlusLigi.
Historia może się powtórzyć, tym bardziej że Aluron ostatnio gra niezwykle stabilną siatkówkę. Nie da się tego samego powiedzieć o stołecznej drużynie.
Graliśmy z Zawierciem wielokrotnie i graliśmy dużo lepsze spotkania, potrafiliśmy z nimi wygrywać, więc jak najbardziej wierzę w to, że odmienimy przede wszystkim nasze nastawienie, bo wydaje mi się, że trochę nas przerósł ten mecz. Wierzę, że do play-off wyjdziemy z całkowicie inną energią, dużą wiarą w własne umiejętności i postawimy dużo cięższe warunki – dodaje Firlej.